wtorek, 21 marca 2017

Jak poradzić sobie z opryszczką (w ciąży!) ?

Pewnego niedzielnego poranka obudziłam się rano z dziwnym uczuciem. Ale kto tak czasem nie ma... Miałam wrażenie, że dzień wcześniej nieźle poimprezowałam albo rozjechał mnie czołg (nic takiego jednak nie miało miejsca). Czułam, że moja odporność podupadła i znów rozłoży mnie jakieś przeziębienie. Pierwsze co poczułam, próbując przełknąć ślinę to migdałki wielkości globusów i 3 afty w ustach. Chwilę później zlokalizowałam na wardze gigantyczną opryszczkę. Miałam ochotę w ogóle nie wychodzić z łóżka. Nagle zapaliła mi się w głowie czerwona lampka. Opryszczka?! Boże!! Przecież ja mogę być w ciąży!


(4 dni później faktycznie dowiedziałam się, że jestem w ciąży!)

Nie była to moja pierwsza opryszczka w życiu, jednak strach zablokował u mnie logiczne myślenie i wpadłam w panikę. Nie obyło się bez wizyty w całodobowej przychodni. Na szczęście trafiłam na wyrozumiałego lekarza, który chyba z pół godziny wszystko mi tłumaczył i uspokajał. Tłumaczył coś co przecież tak na prawdę doskonale wiedziałam, ale w danej chwili nic do mnie nie docierało.

W każdym bądź razie rozumiem bardzo dobrze każdą z was, która obawia się opryszczki w ciąży, i dlatego postaram się troszkę wam ten temat naświetlić.

Opryszczka zwykła jest jedną z najczęściej występujących wirusowych chorób skóry i błon śluzowych. Często ma ona charakter przewlekły i nawrotowy. Czynnikiem etiologicznym są wirusy z rodziny Herpesviridae: Herpes simplex (HSV typu 1 i 2). Zarazić możemy się drogą kropelkową, przez dotyk lub podczas kontaktów seksualnych. Wirusy wnikają do organizmu poprzez błony śluzowe bądź uszkodzoną skórę. HSV 1 atakuje błony śluzowe jamy ustnej bądź zmienioną chorobowo skórę twarzy. HSV 2 błony śluzowe i uszkodzoną skórę okolicy narządów płciowych i odbytu. Chociaż w dzisiejszych czasach, z powodu jak by to ująć zmiany obyczajowości seksualnej ;), oba typy wirusa atakują na zmianę usta i narządy płciowe. Zarażamy się najczęściej w wieku 14-29 lat. I tak często właśnie to  pierwsze nasze zetknięcie się z wirusem ma dużo ostrzejszy przebieg niż nawroty choroby. Zmiany skórne utrzymują się wtedy nawet do trzech tygodni, mogą też być bardziej bolesne. W niektórych przypadkach zakażeniu pierwotnemu towarzyszyć mogą nawet objawy grypopodobne: bóle mięśni, głowy czy też gorączka. Ale jak to w naturze bywa są wyjątki, gdyż nasze pierwsze zetknięcie się z wirusem i zakażenie organizmu może przebiec praktycznie bezobjawowo. Pamiętajmy, że choroba może być przenoszona przez zupełnie nieświadomych nosicieli, którzy nie mają widocznych objawów.

Zakażenie wirusem opryszczki w ciąży niestety może być dla dzidziusia niebezpieczne. W szczególności kiedy jest to nasza pierwsza opryszczka w życiu i zarazimy się nią w pierwszych tygodniach ciąży. Przedostanie się wirusa przez łożysko w początkowej fazie ciąży może nawet spowodować poronienie, w późnej z kolei poród przedwczesny. Szacuje się, że właśnie zakażenie wirusem opryszczki jest odpowiedzialne nawet za !!25%!! poronień! Badania wykazały, że ciąża sprzyja reaktywacji wirusa w naszym organizmie - u mnie był to jedne z pierwszych "symptomów" ciąży, jeszcze zanim wyszedł pozytywny test ciążowy ;). Jeżeli chodzi o opryszczkę narządów płciowych w ciąży, tu leczenie jest konieczne w każdym momencie niezależnie od tego czy to nasza pierwsza opryszczka w życiu czy kolejna, a objawy opryszczki pojawiające się w dniu porodu są wskazaniem do przeprowadzenia cięcia cesarskiego. 

Leczenie doustnymi lekami przeciwwirusowymi w ciąży stosuje się tylko przy zakażeniu pierwotnym (pierwszy raz w życiu). Ma to na celu ochronę płodu. Nie należy zatem zwlekać z wizytą u lekarza, gdyż im szybciej zastosujemy leczenie tym mniejsze prawdopodobieństwo, że wystąpią jakieś powikłania. Najczęściej stosowanym lekiem jest tu acyklowir. Walacyklowir czy famcyklowir są również skuteczne, ale brak wystarczających danych na temat bezpieczeństwa stosowania ich u kobiet ciężarnych. Maści stosowane bezpośrednio na chorą skórę mają działanie miejscowe i nie chronią płodu przed zakażeniem. Można je z kolei z powodzeniem stosować przy zakażeniu wtórnym. Są one stosowane wspomagająco również przy pierwotnym zakażeniu, żeby przyspieszyć zagojenie się rany.

 Ja podczas infekcji byłam pewnie w 4tc. Zgodnie z zaleceniami Pana Doktora stosowałam jedynie kremy z acyklowirem i dokozanolem (Zovirax i Erazaban) na zmianę. Nie zażywałam żadnych doustnych leków przeciwwirusowych. Na noc zaklejałam zmianę plasterkiem Compeed - pamiętajcie, że plasterki te NIE ZAWIERAJĄ ŻADNYCH! substancji leczniczych! Używajcie ich tylko i wyłącznie kiedy musicie, bo ograniczają one dostęp powietrza do zmiany skórnej a co za tym idzie opóźniają jej wysychanie i gojenie. Dobre są na noc, żeby przypadkiem we śnie nie rozdrapać pęcherzyków, albo kiedy musimy wykonać makijaż, żeby dodatkowo nie nadkażać zmiany.

Skupmy się teraz na chwilę na opryszczce u zdrowej osoby dorosłej nie będącej w ciąży. Atak opryszczki najczęściej związany jest z osłabieniem organizmu, obniżeniem odporności, osłabieniem spowodowanym inną chorobą, nieodpowiednią dietą, a również przegrzaniem bądź wychłodzeniem organizmu. Nieleczona opryszczka może prowadzić nawet do posocznicy czy zapalenia opon mózgowych. Do jej częstych powikłań należą z kolei wirusowe zapalenie spojówek lub rogówki, które może nawet doprowadzić do uszkodzenia wzroku. Dlatego trzeba jak najszybciej wdrożyć leczenie, najlepiej dwutorowe. Po pierwsze trzeba działać objawowo na zmiany skórne, po drugie jak najbardziej wzmocnić odporność. Dodatkowo podczas terapii opryszczki zalecane jest zażywanie witamin z grupy B oraz cynku. Jeżeli męczą nas częste nawrotowe ataki opryszczki lekarz może zadecydować o przeprowadzeniu u nas doustnej terapii lekami przeciwwirusowymi, żeby trochę "uśpić" tego wirusa. Niestety raz nabytego wirusa opryszczki nie da się raz na zawsze zabić. Możemy jedynie żyć tak, żeby nie dopuszczać do ujawniania się choroby. Trzeba o siebie dbać, dobrze się odżywiać, wysypiać się, odreagowywać stresy i najlepiej uprawiać jakiś sport, czyli jednym słowem żyć zdrowo :)

Co zrobić z kolei jeżeli opryszczka dotknie naszej małej pociechy...? O tym już wkrótce :)

P.S. Gratulacje! Dobrnęłaś do końca!
Proszę zostaw po sobie jakiś ślad - będę wiedziała, 
że to co robię ma sens, że jest dla kogo pisać :)  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz